Stanisław Maczek



Stanisław Maczek, uznawany za jednego z najwybitniejszych polskich wojskowych w XX w., kojarzony jest przede wszystkim z sukcesami, które odnosił podczas II wojny światowej. Warto jednak pamiętać, że zanim został dowódcą 1. Dywizji Pancernej walczącej z Niemcami, dał się poznać jako utalentowany oficer tzw. lotnej kompanii szturmowej, na czele której z powodzeniem bił z Ukraińcami w rejonie Lwowa. W czasie wojny polsko-bolszewickiej batalion szturmowy kapitana Maczka z wielkim zaangażowaniem powstrzymywał ataki 1 Armii Konnej Siemiona Budionnego.

Stanisław Maczek (1892 – 1994) urodził się 31 marca 1892 r. w Szczerzecu w Galicji. Jego dziadek pochodził z Chorwacji, ale Stanisław i jego rodzeństwo byli wychowywaniu w duchu głębokiego patriotyzmu.  Pierwsze doświadczenie wojskowe zdobywał jako członek Związku Strzeleckiego. Nie dane mu jednak było walczyć w Legionach Polskich, ponieważ został powołany do armii austriackiej. Walczył na froncie włoskim, w elitarnym pułku tyrolskim. Szkolił żołnierzy w walkach w górach oraz w jeździe na nartach.

Koniec Wielkiej Wojny, jak nazywano wtedy I wojnę światową, zastał porucznika Maczka w Tyrolu. Stamtąd przedostał się do Wiednia, a ze stolicy monarchii habsburskiej dotarł do Krakowa. Jako ochotnik zgłosił się do walki w obronie Lwowa. Jako dowódca kompanii wyruszył z Krosna na odsiecz oblężonemu przez Ukraińców Lwowowi. Tak wspominał tamte chwile po latach:

Był zapał i entuzjazm i gdy rano, witając się z kompanią, a nie znając dobrze polskich regulaminów i zwyczajów, rzuciłem kompanii okrzyk „ochota jest – chłopcy?” – to w gromkiej odpowiedzi „ochota jest panie poruczniku” – było tyle kapitału zaufania, że na wszystko można było się odważyć z taką kompanią. Nic, że połowa nie umiała używać sprzętu bojowego – nawet ładować karabinu; nic, że taki student inteligent z Krosna, gdy w pierwszym boju wygarnął wręcz na kilka kroków z karabinu, to na widok osuwającego się ciała rozbeczał się na głos i trzeba było niemal bitwę przerwać by go uspokoić; nic, że ubrane to było pożal się Boże, a uzbrojone jeszcze prymitywniej; nic to wobec tej ochoty, tego zapału, który zrozumie tylko ten, kto przeżywał podobne chwile w tym jedynym listopadzie 1918 roku w Polsce1

Na wiosnę 1919 r. Stanisław Maczek został dowódcą lotnej kompanii szturmowej 4 Dywizji Piechoty. Jego podkomendni przewożeni na wozach drabiniastych, dokonywali niespodziewanych wypadów na tyły wrogich oddziałów. Podczas walk z Ukraińcami we wsi Żurawno, nieprzyjacielscy żołnierze niespodziewanie zajęli tabory lotnej kompanii szturmowej. Maczek natychmiast zarządził kontratak. Polskie natarcie wsparte ogniem z polskiego pociągu pancernego wyparło ukraińskich żołnierzy ze wsi. Dowódca lotnej kompanii szturmowej został poproszony do pociągu na rozmowę z jednym z dowódców. Okazało się, że był nim Józef Piłsudski. Tak zapamiętał to spotkanie młody oficer:

Melduję się przepisowo, szarżą, nazwiskiem etc. i zdaję relację z bitwy. Oczy Piłsudskiego lustrują mnie badawczo, wreszcie z uśmiechem odzywa się: „Ale to groźnie wyglądacie poruczniku, ale z tą górą załatwiliście się szybko – trzymajcie tylko ją zanim nadejdą oddziały waszej dywizji”. Spocony bardziej tym meldowaniem się, niż całą bitwą, opuszczam pociąg2.

Podczas wojny polsko-bolszewickiej Stanisław Maczek walczył m.in. na Wołyniu z 1 Armią Konną Siemiona Budionnego. W lipcu 1920 r. kapitan Maczek objął dowództwo nad batalionem szturmowym. Jednostka ta, wchodząca w skład 1. Dywizji Jazdy generała Juliusza Rómmla, miała przełamać pozycje nieprzyjacielskie, zdobywając miasto Waręż. Widząc, że jego żołnierze mają trudności z przebyciem szosy znajdującej się pod ostrzałem, kapitan maczek osobistym męstwem zachęcał swoich podkomendnych do zdecydowanego działania:

Gdy zauważam na twarzy jednego z młodych dowódców kompanii, znanego mi dopiero kilka tygodni, zbytnią wrażliwość na pociski świszczące nad głowami, podnoszę się i stojąc na szosie kończę wydawanie rozkazów, choć nie bardzo mam do tego ochotę i czuję pretensjonalność i bezsensowność tego, ale czymś trzeba poderwać morale. Skutek jest błyskawiczny. Młody chłopak wstaje też, kończy się na tym, że wracam do rowu, ściągając za sobą porucznika3.

Batalion szturmowy zdobył miasto i utrzymał je, odpierając zaciekłe kontrataki przeciwnika:

Waręż był zdobyty. Droga na tyły zagonu Budiennego [Budionnego] otwarta. Kilku zabitych, kilkunastu rannych nie było zbyt wysoką ceną za sukces tak potrzebny dywizji – sukces, który w kilka tygodni później gen. Rómmel przemawiając do żołnierzy ba[tali]onu, nazwał Racławicami ba[tali]onu4.

W uznaniu zasług za walki o niepodległość i granice Polski Stanisław Maczek został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojskowego Virtuti Militari.

W kampanii wrześniowej pułkownik dyplomowany S. Maczek dowodząc 10. Brygadą Kawalerii, z powodzeniem opóźni ataki niemieckich oddziałów. Była to jedyna wielka jednostka Wojska Polskiego, która podczas kampanii wrześniowej nie została rozbita i w całości przedostała się poza granicę państwa. Za udział w walkach obronnych Stanisław Maczek został awansowany na stopień generała brygady i odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari*

10 Brygada Kawalerii Pancernej odtworzona na ziemi francuskiej, zasłynęła z nocnego ataku na miejscowość Montbard, obsadzoną przez liczniejsze siły niemieckie. Generał Maczek osobiście prowadził swoich żołnierzy do walki. Polakom udało się zdobyć miejscowość i zadać straty Niemcom. Jednak postępy wojsk niemieckich sprawiły, że żołnierze brygady musieli w małych grupkach przedzierać się za Loarę.

W lutym 1942 r. odtworzono w Wielkiej Brytanii 1 Dywizję Pancerną pod dowództwem generała Maczka. W 1944 r. jednostka wsławiła się walkami w Normandii, podczas bojów pod Falaise w sierpniu „maczkowcy” w ciężkich walkach utrzymali pozycje, uniemożliwiając przebicie się okrążonym dywizjom pancernym SS. 

W ostatnich dniach października Polacy wyzwolili stolicę Brabancji – Bredę. Mieszkańcy miasta zgotowali im owacyjne powitanie.

W maju 1945 r. żołnierze 1 Dywizji Pancernej zajęli bazę Kriegsmarine w Wilhelmshaven. Po zakończeniu wojny generał Stanisław Maczek pozostał na emigracji. Był jednym z najwybitniejszych polskich dowódców w XX w. Za swoje dokonania otrzymał wielokrotnie najwyższe polskie i zagraniczne odznaczenia5.  

20 września 1946 r. komunistyczny Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej pozbawił generała obywatelstwa polskiego. Stanisław Maczek pozostał na emigracji. Uchwała pozbawiająca go obywatelstwa została uchylona dopiero w marcu 1989 r.

Stanisław Maczek zmarł 11 grudnia 1994 r. w Edynburgu. Spoczął na cmentarzu żołnierzy polskich w Bredzie.

________________

1 S. Maczek, Od podwody do czołga, Lublin-Londyn 1990, s. 18.
Ibidem, s. 34.
Ibidem, s. 45.
4 Ibidem, s. 46.
5 P. Potomski, Generał broni Stanisław Maczek (1892- 1994) , Warszawa 2012, s. 109, [także w wersji cyfrowej, dostęp 12 lutego 2022], zbrojownia.cbw.wp.

* W II Rzeczpospolitej zmieniono oficjalną nazwę Virtuti Militari. W latach 1919 – 1932 brzmiała ona Order Wojskowy Virtuti Militari, a w latach 1933-1945 Order Wojenny Virtuti Militari. W wielu publikacjach i opracowaniach podawana jest potoczna nazwa: Order Virtuti Militari.

_________________

Literatura

P. Chmielowiec, K.A. Tochman, Generał broni Stanisław Maczek (1892 – 1994), seria: „Patroni naszych ulic”, Warszawa 2014.
Pozycja dostępna w wersji cyfrowej przystanekhistoria.pl.

H. Piątkowski, Zarys historji wojennej 1-go Bataljonu Strzelców (B. Bataljonu Szturmowego kapitana Maczka przy 1-ej Dywizji Jazdy, Warszawa 1931.
Pozycja dostępna w wersji cyfrowej www.wbc.poznan.pl.



Strona wykorzystuje COOKIES w celach statystycznych, bezpieczeństwa oraz prawidłowego działania serwisu.
Jeśli nie wyrażasz na to zgody, wyłącz obsługę cookies w ustawieniach Twojej przeglądarki.

Więcej informacji Zgadzam się